Bądź na bieżąco

Aktualności

Czy stosowanie #etanol w kosmetykach zostanie zakazane??

O tym, że legislacja składnikowa w Unii Europejskiej jest rzeczą skomplikowaną wiemy wszyscy. Natomiast z tego, jakie są konsekwencje wzajemnej interferencji pomiędzy legislacją #chemiczną i legislacją #kosmetyczną chyba nie zawsze zdajemy sobie sprawę!

Dlatego dziś bierzemy na warsztat aktualne działania regulacyjne związane z próbą aktualizacji uregulowania zagrożeń dla etanolu w UE.

Etanol jest obecnie sklasyfikowany jako substancja łatwopalna, co skutkuje pewnymi specyficznymi procedurami jego stosowania czy oznakowania, a co za tym idzie również produktów konsumenckich i przemysłowych z jego zawartością.

O tym, że alkohol szkodzi zdrowiu wiedzą już nawet dzieci w przedszkolu… Szkodzi, z całą pewnością jego celowe spożycie w znacznych ilościach, w postaci napojów alkoholowych i z tym wydaje mi się, że nikt się nie kłóci.

Natomiast od 2020 roku, czyli już od dość dawna Grecja kłóci się z nami o klasyfikację etanolu. Potomkowie Sokratesa twierdzą, że etanol trzeba reklasyfikować, jako substancję potencjalnie reprotoksyczną kat. 2 i substancję działającą szkodliwie na dzieci karmione piersią. Nie sposób się nie zgodzić, że tego rodzaju zagrożenia związane ze stosowaniem alkoholu są dobrze znanym faktem, potwierdzonym w badaniach i epidemiologii.

O co więc to całe zamieszanie?

Aktualny status prawny i wymowa artykułu 15 rozporządzenia kosmetycznego może spowodować, że jeżeli etanol zostałby uregulowany jako substancja reprotoksyczna to zacznie obowiązywać zakaz jego stosowania w kosmetykach.  Chyba, że zostanie on pozytywnie zaopiniowany przez Komitet SCCS!

Co kluczowe w tej całej dyskusji – ograniczenie jego stosowania na gruncie prawnym, w ogóle nie będzie dotyczyło produktów spożywczych i napojów alkoholowych –ich konsekwencje klasyfikacji CLP nie dotyczą!!! Czyli w kontekście głównego źródła efektów zdrowotnych, przynajmniej w teorii, nic się nie zmieni…

A żeby było ciekawiej klasyfikacja etanolu mogłaby ograniczyć jego użycie w produktach biobójczych, które są kluczowe w kontekście medycznym i konsumenckim. A jeszcze niedawno uważane były za najważniejsze narzędzie walki z pandemią.

Odpowiedzmy więc sobie wprost na pytanie czy ryzyko dla zdrowia związane ze stosowaniem etanolu w kosmetykach jest takie samo jak to przy długotrwałym jego spożyciu. Oczywiście: NIE!

Zgodnie z podstawami oceny ryzyka –  zagrożenia to początek drogi do szacowania ryzyka, związanego z narażeniem na daną substancję przy określonej drodze podania. A w/w właściwości reprotoksyczne etanolu manifestują się przy jego przewlekłym podawaniu drogą doustną. Alkohol przy podaniu na skórę nie wykazuje znaczącej biodostępności – po pierwsze jest lotny, a po drugie – prowadzono nawet badania jego transportu przez skórę in vivo. W jego trakcie grupa ochotników siedziała z nogami zanurzonymi w etanolu przez określony czas 😊 – i co się okazało? Ilość dostępna w krwiobiegu przy takim narażeniu wciąż była znikoma. Jeśli więc nie ma szans na wniknięcie do krwiobiegu – to efekty ogólnoustrojowe (w tym reprotoksyczne) są małoprawdopodobne.

To jak? rezygnujemy ze środków dezynfekujących, lakierów do włosów, toników do twarzy, itp., jednocześnie delektując się ulubionym trunkiem?

Kilka dni temu poznaliśmy propozycję zmian dla rozporządzenia CLP, zgodnie z którymi mają zostać wdrożone nowe klasy zagrożeń.
O tym, że legislacja składnikowa w Unii Europejskiej jest rzeczą skomplikowaną wiemy wszyscy. Natomiast z tego, jakie są konsekwencje wzajemnej interferencji pomiędzy legislacją #chemiczną i legislacją #kosmetyczną chyba nie zawsze zdajemy sobie sprawę! Dlatego dziś bierzemy na warsztat aktualne działania regulacyjne związane z próbą aktualizacji uregulowania zagrożeń dla etanolu w UE.